Kolejki

Kolejki

Kolejki_Papier Pakowy

fot. Jacek Marczewski/Forum

fot. Jacek Marczewski/Forum

Kartka wyznaczajaca kolejnosc wchodzenia do sklepu, 1981

fot. Jacek Kucharczyk / Forum

fot. Jacek Kucharczyk / Forum

Kolejki i puste sklepy

Wiec koñcz¹cy marsz g³odowy szczeciñskich kobiet

fot. Zbigniew Jodkowski/PAP/CAF

fot. Zbigniew Jodkowski/PAP/CAF

„Marsz głodowy” na ulicach Warszawy, lipiec 1981


„Marsz głodowy” na ulicach Warszawy, lipiec 1981

Warszawa, sklep miesny 1982 Warsaw, meat shop 1982

fot. Chris Niedenthal / Forum

fot. Chris Niedenthal / Forum

Sklep mięsny na warszawskiej Pradze, grudzień 1981


Sklep mięsny na warszawskiej Pradze, grudzień 1981

Puste polki w Hali Mirowskiej w Warszawie 1980 r.

fot. Wojciech Krynski/Forum

fot. Wojciech Krynski/Forum

Hala Mirowska, Warszawa 1980


Hala Mirowska, Warszawa 1980

 


Kolejka po pieczywo

fot. Jacek Marczewski/Forum

fot. Jacek Marczewski/Forum

Kolejka po pieczywo, Włocławek 1986


Kolejka po pieczywo, Włocławek 1986

16247ah

fot.Kacper Krajewski/Forum

 fot.Kacper Krajewski/Forum

Hala Banacha, Warszawa 1989


Hala Banacha, Warszawa 1989

Ceny wolnorynkowe

fot. Leszek Wdowiński/PAP

fot. Leszek Wdowiński/PAP

Sklep mięsny, Warszawa, lipiec 1989


Sklep mięsny, Warszawa, lipiec 1989


fot. Krzysztof Sitek/PAP

fot. Leszek Wdowiński/PAP

Kolejka po „bobofruty”, Warszawa lata 80


Kolejka po „bobofruty”, Warszawa lata 80

fot. Longin Wawrynkiewicz/PAP

fot. Longin Wawrynkiewicz/PAP

Kolejka na warszawskim Placu Zbawiciela, marzec 1983


Kolejka na warszawskim Placu Zbawiciela, marzec 1983 


Spoldzielczy Dom Towarowy „Centrum”

fot. Aleksander Jalosinski/Forum

fot. Aleksander Jalosinski/Forum

Otwarcie domu towarowego w Łodzi, styczeń 1989


Otwarcie domu towarowego w Łodzi, styczeń 1989

Raporty Milicyjne

Raport_01
Raport_02
Raport_03

Księga skarg i wniosków

„Dziękuję za rodzynki, które kupiłam w tym sklepie, a nie mogłam dostać od dwóch lat w całym Śródmieściu. Szczególnie dziękuję pani sprzedawczyni, która z uśmiechem odważyła mi żądaną ilość”.

„Dziękuję za rodzynki, które kupiłam w tym sklepie, a nie mogłam dostać od dwóch lat w całym Śródmieściu. Szczególnie dziękuję pani sprzedawczyni, która z uśmiechem odważyła mi żądaną ilość”.

Księga skarg i wniosków, Dominika Pytkowska, cyt. za: Upadek Peerelu 1986-1989, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2009, s. 131.

„Zaopatruję się w sklepie WSS >>Społem<< nr 51 w Kłodawie i tu rejestruję swoje kartki. Sprzedawczynie dokładają do zakupów artykuły, których akurat chcą się jak najprędzej pozbyć. Zgoda klienta jest tu nieistotna. Wchodząc do sklepu nie wiem, czym zostanę obdarzona, za co zapłacę i za co pobiorą mi kartki. Wszelkie próby protestu kwitowane są propozycją rezygnacji z zakupów. Wiadomo, że poza tym sklepem kartka staje się bezużytecznym kwitkiem, ponieważ w żadnym innym sklepie na terenie miasta nie zostanie zrealizowana. Przy zakupie wędliny obowiązkowo muszę wykupić również mięso. Podobnie wydzielane są ilości i to zarówno reglamentowanych, jaki nie objętych reglamentacją artykułów. I pomyśleć, że to wszystko dzieje się w sytuacji, kiedy zaopatrzenie nie jest najgorsze, a uwzględniając kryzys – zupełnie dobre. W miesiącu styczniu na 4 kg wędliny, które mogłam kupić, sprzedano mi 1,3 kg niechcianej serdelowej”.

„Zaopatruję się w sklepie WSS >>Społem<< nr 51 w Kłodawie i tu rejestruję swoje kartki. Sprzedawczynie dokładają do zakupów artykuły, których akurat chcą się jak najprędzej pozbyć. Zgoda klienta jest tu nieistotna. Wchodząc do sklepu nie wiem, czym zostanę obdarzona, za co zapłacę i za co pobiorą mi kartki. Wszelkie próby protestu kwitowane są propozycją rezygnacji z zakupów. Wiadomo, że poza tym sklepem kartka staje się bezużytecznym kwitkiem, ponieważ w żadnym innym sklepie na terenie miasta nie zostanie zrealizowana. Przy zakupie wędliny obowiązkowo muszę wykupić również mięso. Podobnie wydzielane są ilości i to zarówno reglamentowanych, jaki nie objętych reglamentacją artykułów. I pomyśleć, że to wszystko dzieje się w sytuacji, kiedy zaopatrzenie nie jest najgorsze, a uwzględniając kryzys – zupełnie dobre. W miesiącu styczniu na 4 kg wędliny, które mogłam kupić, sprzedano mi 1,3 kg niechcianej serdelowej”.

 Ewa K. z Kołodawy, 5 lutego 1986, cyt. za: Księga listów PRL-u, cz. 3, 1970-1989, wybór i oprac. G. Sołtysiak, Warszawa 2005, s. 245